Przyszło mi do głowy poeksperymentować z marynatami do kurzych udek. Przygotowałam ich 5:
Słodko-pikantna: miód, musztarda, czosnek, papryka słodka i ostra.
Kwaśno-pikantna: ocet winny, ostre papryczki, papryka ostra i słodka, pieprz cayenne, czosnek, musztarda dijon, sos sojowy.
Orientalna: sos sojowy, imbir, dymka, czosnek, utarta marchew, sambal oelek, cukier trzcinowy.
Korzenna: cynamon, goździki, gałka muszkatołowa, kurkuma, szafran, rum, oliwa, cukier trzcinowy.
Łagodna: śmietanka, mleko kokosowe, białe wino, czarny pieprz.
Udka zapakowałam do marynat na całą noc, a następnego dnia upiekłam w piekarniku (180 st.C, 60 minut).
Arturowi najbardziej smakowała wersja orientalna i kwaśno-pikantna. Mi właściwie smakowały wszystkie.
Super pomysł na marynaty, dziś właśnie mam nóżki tylko, że w pieczone w boczku(,kuchnia lidla,), nestępnym razem wybiorę jedną z Twoich marynat :)
Dzień dobry, jestem zainteresowana współpracą z Pani blogiem, proszę o kontakt:) wspolpraca@armadeo.pl